PlayStation Forum - PS5, PS4, PS3, PS2, PSone, PSP, PS Vita Forum
Unitra - czyli jak żeruje się na ludzkim sentymencie - Wersja do druku

+- PlayStation Forum - PS5, PS4, PS3, PS2, PSone, PSP, PS Vita Forum (https://playstationforum.pl)
+-- Dział: HydePark (https://playstationforum.pl/forum-hydepark)
+--- Dział: Muzyka (https://playstationforum.pl/forum-muzyka)
+--- Wątek: Unitra - czyli jak żeruje się na ludzkim sentymencie (/thread-unitra-czyli-jak-zeruje-sie-na-ludzkim-sentymencie)



Unitra - czyli jak żeruje się na ludzkim sentymencie - mattek - 14-07-2014

[Obrazek: ydlzbMa.png]
Cześć.
Postanowiłem napisać ten temat, aby podzielić się z Wami moją opinią na temat całej reaktywacji znanej, polskiej marki Unitra.

Zapewne niejeden z Was słyszał o tym, że PRLowskie zrzeszenie firm postanowiło się reaktywować. Cała konferencja przedstawiająca portfolio firmy i plany na przyszłość miała miejsce pod koniec maja, a ja sam dowiedziałem się o tym tego samego dnia. Całym zajściem zainteresowałem się bardzo. Od małego podobała mi się polska myśl techniczna z tamtego okresu, a Unitra była w samej czołówce. Mój tata sam posiadał ich sprzęty, a niektóre są w naszym domu do dzisiaj, jak np. gramofon czy wieża Hi-Fi. Po krótkim przeczytaniu newsów i zobaczeniu produktów, w oko wpadły mi słuchawki dokanałowe SD-20. Z racji tej, iż planowałem zakup jakichś potocznie zwanych "pchełek", postanowiłem dać im szanse. Niestety, pożałowałem tej decyzji...

Od tamtego czasu prawie codziennie z ciekawością śledziłem internet, a konkretnie fora i wypowiedzi osób, aby dowiedzieć się co o tym sądzą. Zdecydowanie większość internautów nastawiona była do tego sceptycznie, a znaczna część nawet negatywnie, ponieważ podejrzewali cały projekt o sprzedawanie taniej chińszczyzny pod logiem znanej firmy. Nie przejmowałem się tym specjalnie. Miałem nadzieję, na otrzymanie średniej klasy słuchawek, które umilą mi czas podczas podróży, a jednocześnie zadowolą jakością generowania dźwięku. Nietypowy design, do którego przyczyniały się drewniane kopułki jeszcze to potęgowały.

W końcu, z początkiem czerwca, znalazłem wyczekiwany produkt w katalogu sklepu Empik. Chwila zastanowienia i już po kilku minutach na skrzynce pocztowej znajdowało się potwierdzenie zamówienia. Kolejne cztery dni czekania były lekką udręką, a telefon co chwilę z niecierpliwością sprawdzałem, czy aby przypadkiem nie przyszedł SMS informujący o zamówieniu gotowym do odbioru. Finalnie, 9 czerwca siedząc na lekcji, moja Xperia zawibrowała i było to, na co czekałem. Krótko później udałem się do sąsiedniego miasta i po około 2h od dostania informacji, paczuszka była w moich dłoniach.

Pierwsze odczucia po zobaczeniu pudełka - wow. Wygląda toto fajnie, nietypowo. Prosto, jednocześnie elegancko. Okienko dumnie prezentowało słuchawki. Nie pozostawało nic innego, jak otworzenie i posłuchanie, co produkt ma nam do zaoferowania. Początkowe odsłuchy były w dosyć trudnych warunkach, bo przy sklepowym hałasie, który skutecznie utrudniał testy, więc nie będę się na podstawie tego wypowiadał. Dopiero po przyjściu do domu, na chwilkę mogłem usiąść i poważniej je sprawdzić. Zaznaczam, że nie jestem audiofilem, jedynie młodym melomanem, który nie wymaga od sprzętu dużo, ale na chińskiej tandecie słuchać też nie cierpi. Pierwsze odczucia? Dźwięk jakiś taki bezpłciowy. Wydawał się być płaski, bas także nie zachwycał, a najgorzej wypadały tony wysokie, które brzmiały bardzo kartonowo. Postanowiłem dać im szanse i poczekać kilka dni i pozwolić się dogrzać. Pożałowałem tej decyzji w późniejszym czasie, ponieważ przez kolejne dni nic się zbytnio nie zmieniało w jakości dźwięku, a jednocześnie minął czas, jaki Empik wyznacza na oddanie towaru, czyli 10dni. Po dłuugim okresie, dźwięk może zrobił się odrobinkę pełniejszy, ale być może to tylko jakieś placebo. Jedno było pewne - słuchawki nie były tym, czego oczekiwałem od sprzętu za 50zł. Taka kwota to co prawda średnia półka cenowa, jednak miałem w swoich uszach słuchawki, które nie dość, że były tańsze, to jeszcze prezentowały zdecydowanie lepszą jakość dźwięku. Próbowałem na kilku gatunkach muzycznych. Najpierw poszły utwory bogate w instrumenty i genialny wokal, czyli Florence + The Machine. Wszystkie tony wysokie, a w szczególności głos Flo, były mocno przytłumione, a jednocześnie miejscami trzeszczące. Dalej był rock, hard-rock, lekko rap, a także muzyka elektroniczna. W żadnym nie zostałem zachwycony.

Używałem ich może nie codziennie, ale dosyć często, aż do 12 lipca, kiedy zaliczyły zgon. Dosłownie nagle, przestał grać prawy kanał. Prawdopodobnie jest to spowodowane przewodem, który podobnie jak jakość dźwięku, też nie prezentuje się dobrze - jest cienki, sprawia wrażenie łamliwego.

Osobiście, słuchawki jedyne czym zachwycają, to designem, który na prawdę jest ciekawy. Drewno wygląda w moim odczuciu bardzo ładnie, a białe logo Unitry tylko dopełnia odczucia. Reszta, to porażka. Dźwięk - masakra. Równie dobrze, mógłbym kupić jakieś w kiosku i miałbym to samo, a w kieszeni zostałoby kilkadziesiąt złotych. Jakość wykonania także nie ma się najlepiej. Kabel jest słabej jakości, ponieważ mi po trochę ponad miesiącu używania, po prostu się gdzieś przerwał. Całość właściwie zrobiona jest z tanich materiałów, a na poszczególnych segmentach widać wyraźnie miejsca zgrzewów.

Z zakupu jestem całkowicie niezadowolony. Nie tego spodziewałem się po znanej firmie z lat 70-90. Oczekiwałem czegoś ciekawego, co zachwyci mnie doznaniami słuchowymi, a otrzymałem bubel i nic więcej. Napis "Wyprodukowano w Chinach" na pudełku jedynie potwierdza moją opinię. Co mi po niestandardowym designie, skoro w głównej kategorii, czyli dźwiękowej, produkt wypada fatalnie? Domysły internautów były słuszne. Mamy tutaj do czynienia z tanią chińszczyzną, żerującą, jak w tytule, sentymencie. Dodatkowo, nie jest to Unitra, a zwyczajne wykupienie praw do marki przez K-Consult.

To mój najgorszy zakup od ostatnich kilku lat. Już dawno nie byłem tak zdenerwowany tym, że właśnie wtopiłem bezpowrotnie pieniądze. Zawsze kupuję z rozsądkiem, najpierw czytam opinie, potem biorę. Tutaj chciałem zrobić inaczej, dać im szanse, przekonać się, że fajnie będzie zobaczyć na półkach produkty Unitry. Nic takiego jednak nie było, a całości będę żałował przez jeszcze długi czas. Sprzęt leci na dniach na gwarancję. Co dalej? Jeszcze nie wiem.

EDIT 15.12.2014:
Przypomniałem sobie ostatnio o moim poście, a że sprawy się trochę pozmieniały, postanawiam Was krótko o nich poinformować.

Po oddaniu słuchawek na gwarancję oraz odczekaniu niecałych dwóch tygodni, dostałem maila z informacją o zamówieniu gotowym do obioru. Udałem się więc do wyznaczonego w wiadomości punktu i chwilę później, przygoda zaczęła się ponownie. Po powrocie otworzyłem paczkę i pierwszym moim zdziwieniem był fakt, że nie dostałem do końca nowego sprzętu. Pudełko było te same, które oddałem kilkanaście dni temu, a jedyną zmianą w jego wyglądzie, były zerwane z niego folie zabezpieczające towar przed otwarciem. W środku jednak miałem chyba nowy sprzęt, niestety loga na obu kopułkach były lekko obdrapane, co wskazywać mogło, że pochodził on z jakiegoś leżakowania magazynowego. No cóż, najważniejsze, że działał.

Historia niestety lubi zataczać koło, bowiem w połowie września telefon zaczął sam wyłączać muzykę w trakcie słuchania (z powodu pilota). Z każdym dniem problem występował coraz częściej, aż pewnego pięknego ranka po puszczeniu muzyki, znowu ogłuchłem na jedno ucho. Wystarczyło delikatnie poruszyć przewód przy wtyczce, a "słyszalność" powracała. Męcząc się z tym kilka dni, postanowiłem oddać je znowu na gwarancję. Tym razem podziałały troszeczkę dłużej i przeżyły nawet tygodniowy pobyt w Grecji.

Przy Punkcie Informacyjnym obsługiwała mnie ta sama pani, co przy poprzednich wizytach z tym produktem - poznała mnie praktycznie od razu. Wypisałem co trzeba, zażądałem zwrotu gotówki. Przy okazji pewien facet w średnim wieku stojący za mną, zaczepił mnie widząc pudełko leżące na ladzie. Okazało się, że za czasów młodości był wielkim miłośnikiem Unitry i zdziwił się widząc współczesne słuchawki spod ich loga. Odpowiedziałem, że niestety, ale to póki co nie ta sama Unitra, co kiedyś, a zwykła chińszczyzna. Zapytany dlaczego, odpowiedziała pani zza kasy "...ponieważ pan reklamuje je już drugi raz w przeciągu dwóch miesięcy z tym samym uszkodzeniem na kablu.".

Kolejne odczekanie umownych dwóch tygodni roboczych było udręką, bowiem nie miałem nic zastępczego. Z całym szczęściem, po jakichś 9 dniach zostałem poinformowany, że w najbliższym czasie na konto wpłynie zwrot gotówki. I tak też się stało.

Zdecydowałem się tym razem zwiększyć budżet ponad dwukrotnie i w moje ręce wpadły dokanałówki Brainwavz M1. Dla trochę bardziej przeciętnego słuchacza, to już wyższa jakość i tak też jest.

Co do Unitry, daję im jeszcze jedną szansę. W miarę aktualnie śledzę ich profil na Facebooku, jednak póki co nie spieszą się ze sensownym wzbogaceniem swojej oferty - oferują gramofon, głośniki i nową wersję kolorystyczną wzmacniacza (każdy z wymienionych produktów za kilka kafli), oraz... pasek do spodni z logiem (?!). Zobaczymy za jakiś czas.


RE: Unitra - czyli jak żeruje się na ludzkim sentymencie - RafalKa - 14-07-2014

wow thanks za opis, sam chciałem kupić do komputera tylko że nauszne,
właśnie z tego powodu, który podałeś w tytule czyli sentyment,
a tak cóż chyba podziękuję


RE: Unitra - czyli jak żeruje się na ludzkim sentymencie - mattek - 14-07-2014

Nie ma za co. Własnie do takich osób głównie kieruję ten tekst.
Nie wiem jak z nausznymi się ma sprawa, ponoć trochę lepiej, ale wszystkie modele słuchawek produkowane są w Chinach.


RE: Unitra - czyli jak żeruje się na ludzkim sentymencie - Makaveli - 14-07-2014

To nie pierwsza marka, która została reaktywowana w chińskich fabrykach. Mowa tu oczywiście o kultowej już w Polsce marce motocykli produkowanych w SFM - Junak.

Firma została reaktywowana, a motocykle, które oferuje... Ich jakość lepiej przemilczeć. Zwykła, chińska tandeta, zupełnie jak to, co stoi w marketach.

Teraz kolejne polskie motocykle marki Sokół mają być reaktywowane. Podobno będą to luksusowe motocykle produkowane w małych nakładach, w 100% w Polsce. Jedyna nadzieja na reaktywacje jakiejś polskiej marki.

Co do słuchawek - od dawna już współpracuję z firmą Sennheiser i długo jeszcze nie zmienię tego nawyku. Sprzęt tej firmy jest solidny, dobrze wykonany, genialnie gra i stosunek jakość-cena jest bodaj najlepszy na rynku.


RE: Unitra - czyli jak żeruje się na ludzkim sentymencie - mattek - 14-07-2014

Polecasz coś dokanałowego w miarę rozsądnej cenie?


RE: Unitra - czyli jak żeruje się na ludzkim sentymencie - Makaveli - 14-07-2014

W dokanałowych słuchawkach niestety nie gustuję, bo to strasznie szkodliwe dla słuchu nie mówiąc już o uczuciu, że ta gumka zsuwa się ze słuchawki i zostaje w uchu.

Natomiast z dousznych polecam jak najbardziej model, który posiadam obecnie - Sennheiser MX375. Grają po prostu bajecznie, ilość basu jest świetna. Design też jest bardzo fajny, powiedziałbym, że najciekawszy model Senek, jakie miałem. W tym momencie możesz je spokojnie kupić za te pięćdziesiąt złotych, które wydałeś na Unitry.

[Obrazek: sennheiser_mx_375_-_aqmal_121228.jpg]
[Obrazek: 1340198332.jpeg]

Tak wyglądają, w zestawie jest jeszcze fajna skórzana sakiewka na jakiś odtwarzacz MP3. Na plus jest pozłacany jacuś, którego to nie znajdziesz chyba w słuchawkach w tym zakresie cenowym.

Zdecydowanie polecam, stosunek cena-jakość miażdży.


RE: Unitra - czyli jak żeruje się na ludzkim sentymencie - mattek - 14-07-2014

Właśnie nie lubię dousznych. Wypadają mi z ucha często, a poza tym bolą mnie małżowiny po jakimś czasie.
Z dokanałowych zastanawiam się nad zachwalanymi Brainwavz Delta. Podobno do 100 zł nie znajdzie się nic lepszego, a jakość dźwięku stoi na bardzo wysokim poziomie ;)


RE: Unitra - czyli jak żeruje się na ludzkim sentymencie - Makaveli - 15-07-2014

Te akurat są inne, przynajmniej w moim przypadku - pasują idealnie i małżowiny nie bolą ani trochę nawet po całym dniu używania (a zdarzyło mi się kilka razy).

Słuchawki douszne to kwestia dobrego doboru wielkości do własnego ucha - niektóre mi będą pasować a tobie już nie i odwrotnie.


RE: Unitra - czyli jak żeruje się na ludzkim sentymencie - Kraszu - 29-07-2014

(14-07-2014, 16:19)Makaveli napisał(a): To nie pierwsza marka, która została reaktywowana w chińskich fabrykach. Mowa tu oczywiście o kultowej już w Polsce marce motocykli produkowanych w SFM - Junak.

Firma została reaktywowana, a motocykle, które oferuje... Ich jakość lepiej przemilczeć. Zwykła, chińska tandeta, zupełnie jak to, co stoi w marketach.

Hmmm, powiem ci, że nowe Junaki bardzo mi się podobają ze względu na design. Byłem nawet bliski zakupu modelu 902. Taka maszyna to w moim przypadku idealne rozwiązanie żeby dojeżdżać w okresie wiosenno-letnim do roboty po kosztach. U mnie na wioseczce mam dwóch kumpli jeżdżących takim sprzętem i póki co leją tylko benzynę i co jakiś czas zmieniają olej. Generalnie jednak silniki są robione na jedno kopyto, co w motorowerach marki Romet, Barton.

Sprzęty te cieszą się sporą popularnością, bo można tym śmigać bez prawka. 3-4 tys. złotych i nie musisz pedałować, a maszyna naprawdę atrakcyjnie się prezentuje. Oczywiście, że dla fana motoryzacji to zabawka, bo nijak się to ma do tuzów pokroju Yamaha, Honda, Suzuki...


RE: Unitra - czyli jak żeruje się na ludzkim sentymencie - Simion - 24-04-2016

Kolega z pracy kupił sobie Unitry i miałem "przyjemność" przetestowania ich. Dźwięk jest tragiczny. Jakby ktoś wsadził najtańsze głośniczki do miski. Nie wiem jak można się tak katować. Już najtańsze komputerowe logitechy mają lepsze brzmienie.
Jedyne co jest nich dobre to konstrukcja. Prezentują się naprawdę fajnie i mają analogowy potencjometr na słuchawce (którego nawet nie widać).