PlayStation Forum - PS5, PS4, PS3, PS2, PSone, PSP, PS Vita Forum
Co ostatnio oglądałeś? - Wersja do druku

+- PlayStation Forum - PS5, PS4, PS3, PS2, PSone, PSP, PS Vita Forum (https://playstationforum.pl)
+-- Dział: HydePark (https://playstationforum.pl/forum-hydepark)
+--- Dział: Filmy i seriale (https://playstationforum.pl/forum-filmy-i-seriale)
+--- Wątek: Co ostatnio oglądałeś? (/thread-co-ostatnio-ogladale%C5%9B)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35


RE: Co ostatnio oglądałeś? - cbool1995 - 07-01-2014

Egzorcysta (1973)
Film kozak! Niesamowicie trzyma w napięciu, nie ma tak jak w nowszych filmach nawalone nie wiadomo jakich efektów specjalnych a i tak wciąga.W filmach robionych nie dawno pokazane są nadprzyrodzone moce typu latanie przedmiotów itp. A tu przedstawione jest opętanie przez diabła małej dziewczynki. W sumie już się naoglądałem tego typu filmów i sądziłem że już nic mnie nie może przestraszyć a tu scenka trwająca 5 może 10 sekund sprawiła że "drygłem" ze strachu. Film naprawdę super polecam każdemu. Jakbym go oglądał w kinie zaraz po jego premierze to naprawdę srał bym się wracać do domu.Daję 9.5/10

W ostatnią niesamowicie nudną niedziele obejrzałem 2 filmy:

Turbo

To było tak powalone że biję brawo dla tego co to wymyślił. Przedstawienie życia ślimaków , z których jeden marzyciel chciał być super szybki i startować w wyścigach NASCAR (?). Oczywiście dostaję super moc ale moim zdaniem sposób w jaki on ją dostał jest naprawdę nie realny, przynajmniej 2 razy powinien zginąć. 1x spłonąć w silniku/utopić się w oleju 2x zamarznąć jak dodano podtlenek azotu. Film naprawdę jest poryty tak na upartego idzie obejrzeć ale szału ni ma. Daję 6/10

Resident Evil Retrybucja

Jak to resident zombi, rozpierducha i Ci co mają przeżyć przeżywają. W prawdzie chyba opuściłem jedną część i mam braki w fabule ale to jest do nadrobienia. Z tego co wiem to wirus rozprzestrzenił się na cały świat a co się z nim stało dalej to nie wiem.A w tej części pokazują nam laboratorium firmy co wynalazła wirusa, w którym robione są realne symulacje rozprzestrzeniania się wirusa w dużych miastach typu Tokio, New York.I nasza bohaterka Alice dzięki grupie "przyjaciół" ratuje się z owego laboratorium.Moim zdaniem najlepsza z tej serii była część pierwsza reszta już jest trochę przekombinowana.Ale jak ktoś lubi tą serię to film musi obejrzeć. Daję 8/10


RE: Co ostatnio oglądałeś? - Kratos - 03-03-2014

Ucieczka z Nowego Jorku - a coś gdzieś zaczytałem, że Kojima wziął pomysł na Snake'a właśnie z głównego bohatera granego przez Kurta Russella, więc postanowiłem sprawdzić. I rzeczywiście - Plissken (MGS 2 się kłania), który każe się nazywać Snakiem ma sporo wspólnego z bohaterem MGS-owskiej sagi. Wygląd na czele z opaską na oku, fajeczka i sposób wysławiania się bardzo podobny. Film zdaje się, że dosyć znany, jak dla mnie dobry futurystyczny akcyjniak, gdzie to w centrum wydarzeń jest właśnie misja odbicia prezydenta, jaką Snake otrzymuje. Wstrzykują mu nawet coś na podobę nanomaszyn, które mają go zabić, jeżeli misji nie wykona w ciągu doby. Można tępo popatrzeć i jeżeli ktoś zacznie oglądać z takim założeniem to nie powinien się zawieść. 7/10


RE: Co ostatnio oglądałeś? - Kapitan Krwotok - 15-03-2014

Dragon Ball: Sposób, by stać się silniejszym. Film zaczyna się tak jak oryginalna seria. Son Goku - żyjący w górach chłopiec spotyka nastoletnią Bulmę. Ta opowiada mu historię magicznych smoczych kul, które zebrane razem pozwalają wezwać smoka, który spełni jedno życzenie. Film dosyć luźno trzyma się tego co można było zobaczyć w serialu. Mamy tu bowiem do czynienia z alternatywną historią Son Goku. Fabuła jest przedstawiona w nieco inny sposób. Niektóre wydarzenia wyglądają inaczej bądź zmieniona zostaje ich kolejność. Są jednak też momenty niezmienione względem oryginału, jak choćby ulubiona scena superniani. Całość koncentruje się wokół Armii Czerwonej Wstęgi - najmniej lubianej przeze mnie sagi pierwszej serii. Mimo to całość wypada bardzo dobrze. Nie ma tu żadnych dłużyzn. Cały czas akcja popychana jest do przodu i cały czas coś się dzieje. Sprawia to, że ani przez chwilę się nie nudziłem. Niestety, zakończenie nie wypada już tak dobrze i może to właśnie dlatego, ze wszystko dzieje się tak szybko. Zauważyłem też, że kreska została nieco zmieniona przy jednoczesnym zachowaniu starego stylu. Mnie ta poprawa bardzo się podoba. Jest też wiele ładnie wyreżyserowanych scen. Całości dopełnia REWELACYJNA muzyka. Naprawdę świetny soundtrack. Wszystko to sprawa, że całość cieszy oko i film ogląda się wyjątkowo przyjemnie. Oprócz zakończenia, jedna rzecz mi tylko nie pasuje. Pierwsza seria Dragon Ball'a była niezbyt poważna, przy tym bardzo baśniowa i przygodowa. Film byłby idealny dla młodszych widzów gdyby nie scena rozstrzelania pewnego oficera. Wprawdzie nic nie jest pokazane wprost, ale towarzyszące temu sugestywne dźwięki (krzyki targanego na śmierć nieszczęśnika, wystrzały, upadające ciało) sprawiają, że nie puściłbym tego młodszemu kuzynowi. 7/10. Film nie wymaga znajomości serii więc może być dobrym sposobem na zapoznanie się z nią. Polecam głównie fanom oraz tym, którzy nie mieli z serią do czynienia.


Co ostatnio oglądałeś? - krzysiekao - 16-03-2014

Lone Survivor film oparty na faktach, operacja Red Wings ktora przezywa jeden operator Navy SEALs.

Filmu nie ma jeszcze w kinach, dopiero bedzie mial swoja premiere. Film jest czyms w rodzaju Szeregowca Ryana, ale wiadomo w dzisiejszych czasach.

Goscie maja za zadanie zabic Ahmeda Szaha, jednakze trafiaja na taliba z dzieciakami, a wg. jakiegos tam zapisu nie moga zabijac cywili i od tej chwili misja zostaje porzucona.


RE: Co ostatnio oglądałeś? - Makaveli - 30-03-2014

Skończyłem właśnie oglądać American Hustle.

Zainteresowała mnie obsada, Christian Bale, Bradley Cooper, cameo Roberta De Niro.

Poza obsadą niestety nie zobaczyłem w filmie nic ciekawego. Fabuła sztywna jak przytyty Bale, zagrane to jakoś tak nijako, na każdym kroku ma się wrażenie, że już gdzieś to było. Przekręt, jaki odstawiają bohaterowie podczas fabuły jako element filmu znany już był za czasów Chłopców z Ferajny, przeszło 24 lata temu. Film nie był odkrywczy pod żadnym względem, nie mówiąc już o masie czasami idiotycznych błędów wynikających z braku rozeznania się podczas kręcenia filmu dziejącego się w dosyć odległej przeszłości.

Z nudów obejrzeć można, ale nie dajcie się zwieść występem De Nira. Nic ciekawego nie zobaczycie. 5/10.

Żeby skontrastować, kilka dni temu obejrzałem Wilka z Wall Street.
Film został wykonany znakomicie, Di Caprio zagrał kapitalnie swoją rolę, historia ukazana bardzo dobrze, czasami zabawnie, czasami pikantnie, czasami zaskakująco - styl Martina Scorsese. Film dosyć długi - utarło się już to w przypadku filmów tego reżysera - ale ani przez chwilę nie czułem się zmęczony oglądaniem jego i nie czułem potrzeby dobrnięcia do napisów na siłę. Fabuła luźno oparta na biografii Jordana Belforta, a że lubię filmy biograficzne, to spodobało mi się bardzo to wykonanie.
9,5/10.

EDIT 30.03.2014.

Łyknął ja dzisiaj Gangster Squad. Pogromcy mafii.
Film o ciekawej tematyce, ale znowu fabuła oklepana jak tylko.
Najciekawiej zagrany Mickey Cohen, reszta jakoś płytko. Niewiele mnie zaskoczyło w samym filmie pod warstwą techniczną, niektóre ujęcia były ciekawie wykonane (scena w hotelowym lobby).
Ogólnie kolejny, mierny film o zorganizowanej przestępczości. Na pewno był lepszy od American Hustle, zatem dostanie ode mnie takie skromne 6/10.


RE: Co ostatnio oglądałeś? - Kratos - 30-03-2014

Oglądałem te 3 filmy i w sumie mam podobne zdanie do twojego Makaveli z tym, że American Hustle podciągnąłem ocenę bodajże nawet do 7. Aż tak zły nie był, ale co wynudził to jego. Ten o mafii to już nawet zapomniałem, że oglądałem. Film z kompletnie zaprzepaszczonym potencjałem, bo obsada konkretna. To i ja się pochwalę, co tam widziałem.

Chce się żyć
- długo się naczekałem na ten film, ale warto było. Chłopak już od najmłodszych lat cierpi na paskudną chorobę, przez którą w zasadzie nie ma z nim kontaktu, nie mówi, a błądzi jedynie wzrokiem i nie może chodzić. Mimo wszystko podejmuje walkę, żeby żyć i duża w tym zasługa jego rodziny. Bardzo pozytywny film z naszej Polszy, po którym zgodnie z tytułem aż chce się żyć. Świetna rola Dawida Ogrodnika, ale i chłopaka, który grał Mateusza z lat dziecięcych. 8+/10

Stalingrad (2013) - obejrzałem z dwóch powodów. Pierwszy to osoba reżysera, który wcześniej zrobił "9 kompanię", czyli film, który można uznać nie tylko za jeden z lepszych rosyjskich tytułów, ale jeden z lepszych filmów wojennych ostatnich lat. Drugi to świetna nowa aranżacja klasyka "What a wonderful world" w wykonaniu tym razem Angelo Badalamantiego. Zacznę może od utworu, który pojawił się jedynie w zwiastunie, a w filmie o nim cicho sza. Reżyser z kolei przeszarżował i najwidoczniej dostał jasną wizję zrobienia produkcji, która ma być laurką dla radzieckiej armii. Karmieni jesteśmy przez bite 2 godziny pierdołami o tym jacy to twardzi i szlachetni są Ruski, a Niemcy poza małym wyjątkiem złymi sukinkotami. Dochodzi nawet do kuriozalnej sytuacji, że kobieta opowiada im o tym, że została zgwałcona, a oni reagują z wielkim oburzeniem jakby to nie słynęli na polach 2 wojny ze swojego zezwierzęcenia. Nie idzie po prostu tego oglądać i w głowę zachodzę jak w XXI wieku mogło takie filmidło powstać. "Stalingrad" jest wręcz idealnie skrojony pod to, żeby pokazać go na wielkiej sali w towarzystwie Stalina i po którym to seansie ludziska będą bić brawo aż im łapy się pozdzierają na dłoniach. Rozmach jest, ale przez większość czasu Ruski po prostu leżą albo gadają o sensie życia, a całość dopełnia narrator, który nawet jak Rusek zrobi coś nie tak to zaraz wyjaśnia, że zrobił to, bo musiał. 2/10

300: Początek imperium
- skłamałbym gdybym powiedział, że na ten film czekałem, bo już "300" nie za bardzo mi podpasowało. Ten film z kolei to po trosze sequel, trochę prequel i nawet interquel. Z grubsza jest to samo, co było w jedynce. Slow motion, gołe klaty, jucha bryzga dosłownie na ekran, jest może nawet jeszcze bardziej brutalnie, bo głowy i kończyny latają jak oszalałe. Nie zmieniło się jedno na pewno. Pośród tej całej akcji, która w pewnym momencie po prostu zaczęła nudzić gdzieś ktoś zapomniał o podłożeniu jakiejś fabuły. Są gadki o wolności czy zjednoczeniu Grecji, ale dialogi są niewiarygodnie koszmarne i wydumane. 5/10

Naznaczony: rozdział 2
- James Wan, czyli reżyser tegoż filmu to prawdziwy ewenement w branży. W ciągu kilku zaledwie lat stworzył tak cenione w pewnych kręgach produkcje jak "Piła", "Naznaczony" czy "Obecność". Drugą część Naznaczonego cechuje pewna konsekwencja, a Wan wiedział co chce z nim osiągnąć i w dużej mierze mu się to udało. Musiał się naoglądać sporo klasyków gatunku i widać to na każdym kroku. Mimo wszystko film jest dosyć nierówny. Potrafi wystraszyć i bardzo umiejętnie stopniować napięcie głównie za sprawą świetnej ścieżki dźwiękowej, ale nie odpędził się od używania oklepanych sztuczek typu lustro, szafa czy skrzypiące drzwi. W pewnych momentach i tej tragicznej końcówce zaczął nawet nieświadomie śmieszyć, choć świadomie za sprawą dwóch duchołapaczy też udaje mu się rozładować napięcie kilkoma żarcikami. Fabuła nawet mimo, że czasem nieco przekombinowana to brawa za odwagę w próbie wymyślenia jednak czegoś nowego w podgatunku, który utknął na dobre. 6+/10

Ocalony - tutaj ciężko coś o filmie powiedzieć, żeby nie zaspoilerować choć w zasadzie już w polskim tytule, ale i na początku filmu mamy jeden wielki spoiler. Jak wyżej napisano, kilku Marines ma przeprowadzić akcję pojmania ważnego taliba w Afganistanie. Oczywiście nie jest różowo i łączność z bazą szybko pada, a chłopaki zostają pozostawieni samym sobie. Kino, które powinno się oglądać z wielką przyjemnością, ale boli samo patrzenie na każdy upadek z górek i dolinek i każdy postrzał. Dosyć realistyczna wizja operacji trzymająca się dosyć ściśle faktów. Na końcówce prawie uroniłem łzę. 7/10


RE: Co ostatnio oglądałeś? - Makaveli - 05-04-2014

Wczoraj leciały sobie Kroniki Riddicka, a że nie widziałem akurat tego, a Pitch Black był całkiem niezły, toteż wychwyciłem pozycję.

Fabuła dosyć ciekawa, ogólnie trudno znaleźć coś podobnego, bo tematyka była całkiem nowatorska, więc nie czułem, że już gdzieś to widziałem. Riddick zagrany jest świetnie, bardzo dobrze odwzorowany jest jego mroczny charakter "strong, silent type", jak to zwykł mawiać Tony Soprano. Ciekawe efekty specjalne, epizod na Crematorii kapitalny. Uważam, że Vin Diesel to Riddick, a nie Dom Toretto. 7/10.

EDIT 05-04

Przebrnąłem dzisiaj przez pierwszy sezon Breaking Bad. Ludzie mówią - kurde, hurr durr, takie to dobre, poezja, mistrzostwo, majstersztyk! Nie rozumiałem, co niesamowitego może być w produkcji tego typu, szczególnie, że miałem za sobą już kilka na prawdę topowych serialów. No więc przysiadłem do pilota, i... zostałem zmiażdżony poziomem tej produkcji. To tak, jakbyś po latach jeżdżenia pordzewiałą corsą przesiadł się do nowego mercedesa. To coś zupełnie innego, zrobionego w zupełnie inny sposób, przy wykorzystaniu zupełnie innych technik i pomysłów! Nie nudziłem się ani chwili, produkcja łączy w sobie wszystko, co chciałbym tam ujrzeć - reakcje rodziny na stan Waltera, jego walka moralna z samym sobą, problemy ze sprzedażą... Jest emocjonująco, ekscytująco, ciekawie, czasami nawet wzruszająco. Ten serial został zrobiony inaczej, nowatorsko. Czekam z niecierpliwością na możliwość obejrzenia drugiego sezonu, w zasadzie, serial zaledwie siedmioma odcinkami pochłonął mnie bardziej niż Boardwalk Empire swoimi sześćdziesięcioma. Na coś takiego czekałem, od dawna. Zdecydowanie polecam każdemu, kto szuka czegoś nowego i jest raczej staromodny (nowe nie ma prawa bytu, to sie nie spszeda.). 10/10.


RE: Co ostatnio oglądałeś? - Kratos - 05-04-2014

To w sumie bardziej pasuje do tematu o serialach, ale no prawda co mówisz. Breaking Bad to niekwestionowana perełka wśród nowoczesnych seriali. Obraz podejmujący ważne kwestie moralne, ale i który świetnie się ogląda nawet bez zbytniego zadumania. No i wisienka na torcie, czyli ten czarny humor przewijający się co chwila. Duet Walt-Jesse to już legenda, podobnie jak niezwykły talent aktorski obu panów. W drugim bodaj sezonie dochodzi po prostu genialny motyw, który będzie bardzo żywo rozbudzał wyobraźnię. Coś pięknego oglądać to wszystko po raz pierwszy. Genialnych scen w tym serialu jest tyle, że nie wiadomo od czego zacząć. No i najlepsze, że Breaking Bad do samego końca utrzymał ten niezwykle wysoki poziom nieosiągalny dla większości seriali. Science bitch!

Grudge Match - gdyby ktoś powiedział mi jeszcze kilka lat temu, że zobaczymy De Niro i Stallone'a przeciwko sobie w ringu to pewnie bym nie uwierzył. Film rzeczywiście brzmi jak żart, ale teraz taka moda na staruszków w tym Holyłódzie. Pojawiła się nawet aluzja do Rocky'ego. Nie jest niczym specjalnym, ale kupił mnie żarcikami, choć monotematycznymi, bo głównie opartymi na sędziwym wieku obu panów. No i jeszcze Alan Arkin na doczepkę, który w każdym filmie gra tą samą rolę lekko zgryźliwego dziadziusia, ale w każdym bawi mnie tak samo. 7/10


RE: Co ostatnio oglądałeś? - Makaveli - 21-04-2014

Wczoraj leciał sobie na stopklatce (a propos - mój od niedawna ulubiony kanał w publicznej Tongue) Cop Land. Zobaczył ja obsadę: Stallone, De Niro, Liotta, Keitel, nawet Carmela Soprano, Phil Leotardo, Artie Bucco i ta skłonna do samobójstw kochanka Tony'ego tam grała - pomyślał ja - muszę to zobaczyć.

Film raczej oklepany fabularnie - jakiś tam szeryf próbuje położyć całą korupcję w nowojorskiej policji. Dialogi za to przemyślane już całkiem nieźle, Liotta odtworzył swoją postać kapitalnie (vide scena w barze), De Niro raczej tam epizodycznie się pojawia, ale zawsze. Zdjęcia również udane, film czasami nawet zaskakiwał. Jak nie lubię akurat filmów ze Stallone'em, bo uważam, że jest to aktor raczej jednego przeboju, to tutaj zagrał całkiem przyzwoitą rolę. Jak ktoś chce umiarkowane kino akcji, które czasami skłania do ruszenia łepetyną - w sam raz. 7.5/10.

EDIT 07.04

Na stopklatce (wiem, robię się nudny, ale to jedyny warty uwagi program w publiczce) leciał wczoraj Fan. W rolach głównych De Niro i Snipes. Jako, że cenię sobie bardzo obu aktorów, pomyślałem, że warto obejrzeć. Fabuła filmu była... zaskakująca. De Niro grający obsesyjnego fana drużyny baseballowej wypadł znakomicie, za sprawą swojego genialnego talentu do grania takich aspołecznie-homofobicznych postaci. Snipes. jak zwykle, odtworzył postać na bardzo wysokim poziomie. Bardzo dobra pozycja psychologiczna, polecam każdemu, kto lubi obsadę i tematykę. 8,5/10.

EDIT 21.04

Trzecie miejsce w rankingu Top 500 filmweb'a. Co może być tak zachwycającego w filmie tego typu? Zaciekawiony tak wysokim miejscem filmu, o którym nawet nie słyszałem, uruchomiłem kanał pierwszy Telewizji Polskiej i zacząłem oglądać Nietykalnych. Film oparty jest na prawdziwej historii, fabuła jest ciekawa i raczej całkiem świeża. Omar Sy grający Driss'a zrobił to bardzo dobrze, jest sympatyczny i efektywnie rozluźnia atmosferę tworzoną przez sparaliżowanego Philippe'a. Żarty Driss'a były na prawdę śmieszne, dawno już nie oglądałem filmu, w którym faktycznie ten element by mnie rozśmieszył. Między dwoma facetami widać prawdziwą chemię i wzajemne zrozumienie, co na pewno było celem do osiągnięcia dla reżysera tego obrazu. Produkcja czasami przewidywalna, czasami zaskakująca, ogólnie na całkiem niezłym poziomie. Polecam każdemu, kto lubi filmy biograficzne, lubi się trochę pośmiać i ma dość płytkiego kina i ciągłych mordobić. Nie jest to jednak materiał na szczyt tamtej listy, a na pewno już nie na trzecie miejsce. 8/10.


RE: Co ostatnio oglądałeś? - Kraszu - 21-04-2014

Podpinam się pod pozytywna opinię o "Nietykalnych". Czarny bohater robi niezłe jaja. Big Grin Całość świetnie się ogląda. Film ostatecznie przedstawia piękną historię, która w jakiejś tam części jest prawdziwa.

Sporo oglądałem w ostatnim czasie, ale na odczepnego muszę tutaj wspomnieć o duńskim filmie pt. "Jagten" (pol. "Polowanie"). Film opowiada losy opiekuna z przedszkola, który na podstawie wyznania jednej dziewczynki zostaje uznany za pedofila. Dziewczynka jest córką jego najlepszego przyjaciela, a akcja rozgrywa się w małym miasteczku, gdzie wszyscy wszystkich znają. W takim środowisku owa nowina roznosi się błyskawicznie... Warto zobaczyć co było dalej. Nie dajcie się zwieść teoretycznie nudnym początkiem. Film nabiera tempa i dramaturgii po jakichś 20 minutach. Tragedia głównego bohatera bardzo silnie udziela się widzowi. Nie przypominam sobie, kiedy ostatni raz historia ze szklanego ekranu tak bardzo mnie poruszyła.