hejka
Kiedyś ogrywałem wszystko raz i nie wracałem, ale od kiedy przeszedłem na legalne pozyskiwanie gier zacząłem powracać do niektórych gier.
Dylemat każdego gracza - sprzedać ograne szpile i mieć kasę na nowe tytuły, czy też odstawiać wszystko na półce, tworzyć ładną kolekcję i mieć nadzieję, że będzie się do tych gier wracać.
w domu mam chyba 3, albo 4 gry, z czego 2 z nich to są symulatory wyścigowe, z których regularnie korzystam
ciekawe, czy RDR2 doszło bezproblemowo - również zostało dzisiaj odebrane przez innego kupującego.
siły, która by równała się na przykład przyłożeniu tej koperty jakąś znacznych gabarytów przesyłką
koperta była bąbelkowa więc musiano użyć ogromnej siły, aby skruszyć znajdujące się wewnątrz plastikowe pudełko na grę
czekam na informacje od kupującego, zapytałem, czy jeżeli koperta przy odbiorze nosiła ślady uszkodzenia (a musiała, skoro dosłownie skruszono pudełko), to czy zażądał spisania protokołu otwarcia przy listonoszu/kobicie z okienka
teoretycznie gostek nie otworzył tego przy dostawcy więc ja nie mam osobiście dowodu na to, kiedy nastąpiło uszkodzenie przedmiotu.
te przesyłki nie są nigdy ubezpieczane, więc w tej chwili nawet nie mam za bardzo pola do popisu jako sprzedający - słowo przeciwko słowu.