Witam starych wyjadaczy
no ale jak widać, każdy sport rządzi się swoimi prawami i patrząc na punktację, to jest to całkowicie uzasadnione i słuszne
porównałbym to do F1 - możesz prowadzić przez 77 z 78 okrążeń na Monaco, ale jak na ostatnim wypieprzysz bolidem o bandę, to przegrywasz wyścig i nikt nie wręcza pucharu za to, że prowadziło się poprzednie 77 okrążeń
co do punktacji rozumiem, jak to działa, natomiast w mojej ocenie takie obalenie powinno równać się z przegraną obalonego
i jak dla mnie to Wilder wygrał mimo że 12 rnd tańczył tak, jak mu Fury zagrał
O masz, komentarz kogoś z forum bokserskiego, który idealnie trafia w punkt i z którym się zgadzam: "A jeszcze co do wyniku. Oczywiście dla ludzi punktujących i obiektywnych Tyson wygrał. Ale pamiętać nalezy, że to boks zawodowy, w 10% dla fanów, w 90% dla niedzielnych kibiców. W ich oczach gość, który leżał dwa razy, w tym raz prawie zaliczył zgon i to w ostatniej rundzie (nokdaun w pierwszej nie zostaje w pamięci, pamiętajmy) jest przegranym. Dlatego uważam, że ten remis nikogo nie krzywdzi, a raczej dla obu stwarza możliwości zarobienia jeszcze raz, przypuszczam że nawet większej kasy."
Osobiście jednak doceniam ogólne wrażenie zawodnika groźniejszego - zadającego ciosy z pełną mocą - a takie wrażenie działa na korzyść Wildera. Remis jest w sumie bardzo dobrym werdyktem. Na punkty (po aptekarsku) powinien wygrać Fury, ale jednak Wilder rzucił go dwa razy na deski i z tego względu Fury na tytuł nie zasłużył.
A co do punktacji Mak - nie wiem czy o tym wiesz, ale walki zawodowe punktuje się runda po rundzie. Rundy w których leżał fury to 10:8 dla Wildera. Pozostałe rundy, praktycznie wszystkie, wygrywał Fury w stosunku 10:9 - większa aktywność, więcej zadawanych ciosów. Podejrzewam, że większość profesjonalistów po dokładnym obejrzeniu walki wypuntuje wygraną Furego.
Wilder jest strzelcem, puncherem ktory jednym jest ciosem moze sciac kazdego - ale boksowac to on sie juz raczej nie nauczy. Surowy zawodnik, nie podoba mi sie kompletnie jego styl.
Dwunasta runda to kosmos - nie mam pojecia, jak fury to zrobil, ze wstal. Tym bardziej, ze padl jak razony i przez kilka sekund lezal jak nieprzytomny. Zawodnicy albo od razu wstaja i widac ze to niegrozny nokdaun.
Mialem problem z transmisja bo mi streamy przycinaly. Generalnie jednak spodziewalem sie takiego przebiegu walki - nie jestem zaskoczony. Fury ma dziwna budowe ciala - taka nieladna. To nie jest typ greckiego atlety. Przez to wielu kibicow go nie docenia. Latwiej identyfikowac sie z super rzezba wildera czy joshuy niz z workowata postura furego.
bo redaktorzy z serwisów dostają prasówkę na stół i mają w 5 minut bez żadnej wiedzy w danej dziedzinie wysmarować newsa