Ogólnie to wiele moich ulubionych filmów to ekranizacje książek, które będę musiał nadrobić.
Ojciec Chrzestny jest filmem wielkim, ale wątek zabójstwa jednego z bossów przez przebranego za policjanta mafiosi był w ogóle pominięty dopiero czytając książkę zrozumiałem tę scenę. lepiej zacząć od książki, bo wtedy więcej się wynosi z filmu.
Od pospolitych inwektyw, przez zaglądanie do profilu i wyszukiwanie ocen innych filmów, po sugerowanie, że osobnik, któremu nie podobał się film "XYZ" nie zna się na filmach.
Wchodząc do wątku, w którym ktoś napisał, że nie podoba mu się ten film, można dostrzec, że ludzie nie potrafią zaakceptować tego, iż można mieć odmienną opinię na temat filmu...
Dobrym przykładem jest Ojciec Chrzestny. W moim odczuciu filmy wybitny, który można oglądać bez końca, ale rozumiem, że są ludzie, którym mógł po prostu nie spodobać się.
Lubię sobie dla beki poczytać odpowiedzi fanbojów do wątków krytykujących znane i popularne filmy.
chciałbym by moje życie było tak bezbarwne abym miał capacity żeby po 3 lata pamiętać co jakiś random z neta napisał o jakiejś grze
ale za przyrównanie Shenmue II do miana crapa jeszcze 2 lata później jakiś random napisał pod moim blogiem "ale czego się spodziewać po gościu który ocenił Shenmue II na 6/10"
bo blog na ppe musi być napisany przez jednego z kilku użytkowników którzy są znani z robienia gównoburzy i temat też musi być odpowiednio kontrowersyjny