Arichwum shoutboxa

|

avatar
będę wieczorem
avatar
ok, wyganiają mnie z pracy
avatar
darowałbym sobie, ale chory jestem i nie ma takiego bicia synek, poleciało pisemko xd
avatar
i to chyba ten sam gagatek co mi dzisiaj listu nie przyniósł
avatar
tylko dostał tak gigantyczny rejon że już się nad nim ulitowali i dali mu wózeczek
avatar
jak mi pieniądze przynosił to nieraz stałem ze dwie minuty zanim wyciągnął tę koszulkę segregatorową z pieniędzmi z kieszeni
avatar
znajomy tam pracował
avatar
tam biorą jak leci
avatar
tak samo jak ten dziadeczek co u mnie inpost roznosi
avatar
no ale ja się pytam, skoro on nie ma zdrowia wchodzić po schodach, to kto to zatrudnił?
avatar
boi się że schudnie Tongue
avatar
ani razu się nie spotkał, żeby z poczty polskiej coś mu do drzwi podeszło
avatar
X)
avatar
bo kolega na 4 piętrze a w bloku windy nie ma
avatar
u kolegi jest taki grubas i on zawsze awizo zostawia
avatar
poszedłem do jego przełożonej, dostał opiernicz i już tego nie robi, ale część zamków całkiem się rozleciała
avatar
no, to prosto jest wyrwać
avatar
no też takie mamy, ale on ciągnął za drzwiczki i je sobie otwierał, musiałem potem blaszkę przy zamku prostować bo całą powyginał
avatar
teraz mam nowe skrzynki z tymi takimi klapkami jak w magnetowidzie
avatar
u nas skrzynki dało się otwierać, całe te ścianki - listonosz kluczyk miał - wtedy se normalnie wkładał elegancko