Kraszu zaglądają, zaglądają. Co prawda w prównaniu z waszym stażem nie mogę nazwać się starym prykiem , ale jakoś związałem się z tym forum
Ale jednak to forum nadal zipie i stare pryki nadal, może z nawyku, ale jednak zaglądają.
Może to trochę takie nostalgiczne "kiedyś to było", ale rzeczywistość jest jaka jest.
Przyznam, że brakuje mi tego forum. Zaglądam tutaj codziennie, ale to niestety nie jest to, co było kilka lat temu. Codziennie pojawiały się nowe tematy, nowe posty. Nie było ich może oszałamiająco dużo, ale ich jakość była wysoka. No i na SB działo się wiele.
Żart polega na tym, że w PS3 muszę dysk twardy wymienić oraz kartę do zgrywania obrazu kupić ze splitterem
Tak więc musi być coś jeszcze, choć rzeczywiście nostalgia dodaje +20 do ogólnego hype'u.
Sentyment idealizuje obraz gry w pamięci, ale gdy przyjdzie do grania, to nie zawsze jest tak różowo. A w GTA (i inne kultowe, starsze gry) gra się bardzo miodnie.
sentymwnt. wielu z nas pierwsza styczność z grami 3D miało pewnie za sprawą właśnie GTA - w moim przypadku była to część trzecia.
Ale w tych starszych GTA jest coś takiego, co mnie do nich przyciąga i zmusza do ponownego przechodzenia. Sam nie wiem co to jest.
Powinieneś spróbować z Vice City lub San Andreas na PS2. Albo nawet z Bully. Zaczynanie przygody z grami Rockstara od najnowszych hitów może generować błędną oceną całokształtu tej firmy. W GTA IV i GTA V grało mi się naprawdę miodnie, są to świetne gry i mają wiele ciekawych patentów, dobrze opowiedziane historie z zapadającymi w pamięć momentami i bohaterami.
To prawda, że tworzą gry, które przechodzą do mainstreamu i często grają w nie albo totalni casuale, co o grach nie wiedzą nic, albo gimbusy co odpalą GTA, bo można zabijać piłą mechaniczną przechodniów, ale koniec końców gracz etatowy znajdzie coś dla siebie.